Zacznijmy od początku - a początkiem możemy nazwać pierwszego kota w rodzinie Łolesa. A było to stosunkowo niedawno, bo mówimy o 2015 roku. Do tego momentu wydawało mi się, że jestem “psiarą”, bo właśnie ten gatunek był mi bliższy. Ruda mała kocia kulka była niczym śnieżka rzucona wprost w zasypaną śniegiem górę, która wywołała kocią lawinę. Nagle z jednego kota w rodzinie wszyscy wokół zaczęli interesować się posiadaniem kota. I wtedy okazało się,
że taka ze mnie “psiara” jak i “kociara”. Początek, o którym ciągle mowa zbiegł się z czasem, kiedy musiałam podjąć w życiu jedną z tych trudnych i ważnych decyzji, czyli “JAKI KIERUNEK OBRAĆ PO MATURZE?”
Pierwszy wybór padł na kierunek ekonomiczny Finanse i Rachunkowość, ale bardzo szybko okazało się, że to jednak nie to (naprawdę bardzo szybko 😜).
o mnie
Ale gdzie ten koci behawioryzm?
Strzałem w dziesiątkę i dobrą podstawą do dalszych działań było ukończenie szkoły policealnej na kierunku Technik Weterynarii,
a następnie wzięcie udziału w kursie dyplomowym COAPE nadającym kwalifikacje behawiorysty zwierząt.
Rozwijając swoje zainteresowania względem kocich zachowań - zrobiłam specjalizację Kociego Behawiorysty w Polskiej Akademii Zoopsychologii i Animaloterapii.
Nie osiadam na laurach - swoją wiedzę cały czas poszerzam i aktualizuję biorąc udział w licznych webinarach, konferencjach i kursach.